Kalendarz adwentowy dla dwojga

Adwent jest czasem radosnego oczekiwania. Ale jak to z tym oczekiwaniem bywa - może się dłużyć. I dlatego właśnie powstała idea kalendarzy adwentowych. Najczęściej występują w wersji z czekoladkami. Producenci jednak poczuli nosem interes i obecnie kalendarze można znaleźć chyba ze wszystkim: od klocków poprzez zabawki z bohaterami kreskówek, figurki, kosmetyki i różnorakie akcesoria. Kalendarze kuszą radością otwierania oraz obietnicą radosnej niespodzianki. Są drogie - zwykle droższe niż wszystkie znajdujące się w nich produkty łącznie. Spłycają charakter adwentu. Podnoszą grudniowe wydatki.Zanieczyszczają środowisko. Zaśmiecają i tak już przepełnione domy. I - mimo wszystko - bardzo chcemy je mieć!
Mnie też od kilku lat marzy się jakaś typowo kobieca wersja kalendarza adwentowego. Niestety to wydatek przynajmniej 150 zł, a... większości znajdujących się tam rzeczy po prostu nie potrzebuję. Może kiedyś przyjdzie taki moment, że lekką ręką wydam taką sumę na kolorowe kartoniki z niespodziankami. Zanim jednak to nastąpi - spędzę czas adwentu ze swoim własnym autorskim kalendarzem i... Mężem.

To kalendarz, którego głównym celem (poza oczywiście odliczaniem dni do świąt) jest budowanie relacji w związku poprzez rozmowę, wspólne przyjemności, dawanie i otrzymywanie. Tak, aby w przedświątecznym zabieganiu nie zapomnieć przypadkiem o tych, którzy są w naszym życiu najważniejsi. Na każdy dzień przewidziane jest jedno zadanie dla pary, czasem pojawiają się dodatkowo słodycze albo drobne upominki.
Nasza wersja kalendarza jest bardzo prosta. To kartoniki z odręcznie zapisanymi zdaniami włożone w gotowy kalendarz (o kształcie niezbyt urodziwego anioła ;). W niektórych dniach pojawiają się dodatkowo cukierki, okazjonalnie prezenty lub akcesoria potrzebne do wykonania zadań. Ponieważ kieszonki są małe, rzeczy większe gabarytowo wylądowały w różnych skrytkach do których można trafić dzięki podpowiedzią przy zadaniach.

Do wykonania naszego kalendarza użyłam skrawki różnych papierów, wstążeczki z recyklingu, papier do pakowania, ozdobne pudełko (pozostałość po jakichś zakupach w poprzednich latach), fronty składanych kartek świątecznych, cukierki (niewidoczne na zdjęciu, bo podczas przygotować towarzyszyła mi dwuletnia córka, a słodycze na widoku, których nie można zjeść oznaczają... awanturę), dwie "kulki" herbaty, olejek do masażu i skarpetki (prezent mikołajkowy dla dwojga). Korzystałam też z kleju, nożyczek i dziurkacza. Przygotowanie kalendarza kosztowało mnie 15 zł (skarpetki) i kilku godzin (bez asysty dzieci pewnie można wyrobić się do godziny).

Niestety ze względu na brak czasu nie mogłam sobie pozwolić na estetyczne i własnoręczne "opakowanie" kalendarza, ale kluczowe znaczenie ma dla mnie jego zawartość.
Zadania dla pary powinny odpowiadać jej aktualnym potrzebom i możliwością. U nas (małżeństwo z dwójką malutkich dzieci) wszystkie polecenia są do wykonania w maksymalnie pół godziny i nie są specjalnie męczące. Jeśli ktoś jednak dysponuje większą ilością czasu, to zachęcam do - przynajmniej okazjonalnego - rozbudowywania zadań. Nasze przykładowe propozycje to:

 - Zróbcie sobie dziś piknik w... domu. 
 - Zakochałam/em się w Tobie, bo... Napisz 3 rzeczy.
 - Dziś zadanie wymyśla Mąż!
 - Świąteczne NIE-przyotowania. Zadeklarujcie po jednej rzeczy, której w tym roku nie zrobicie podczas świątecznych przygotowań.
 - Przygotujcie sobie nawzajem świąteczną stylizację.
 - Wymyślcie i napiszcie sobie nawzajem świąteczne życzenia.
 - Zróbcie dziś razem jakąś ozdobę świąteczną.
 - Pocałuj męża/żonę w 5 miejsc jakie przyjdą Ci do głowy jako pierwsze.
 - Zróbcie razem świąteczne zdjęcie.
  - Kwadrans całowania.
 - Żona robi mężowi długi masaż przy świecach.
 - Napisz do swojego męża/żony list w którym wymienisz 3 rzeczy na których Ci najbardziej zależy podczas świąt.
 - Wypijcie dziś razem herbatę.
 - Opowiedz mi o Twoich wymarzonych świętach.
 - Dziś jest czas na odpoczynek: relaksująca muzyka, wspólne leżenie na podłodze, trzymanie się za ręce i nie robienie niczego.
 - Kwadrans przytulania!
 - Stwórzcie razem swoją playlistę na święta.
 - Obdaruj swojego męża/żonę gestem lub słowem, który sam chciałbyś otrzymać.
 - Przygotuj dla męża/żony coś pysznego do picia.
 - Znajdźcie chwilę i posłuchajcie razem ulubionej muzyki.
 - Mąż robi żonie długi masaż przy świecach.
 - Opowiedz o Twoich najlepszych świętach.
 - Dziś zadanie wymyśla żona.

Pomysłów na zadania jest mnóstwo - wystarczy zastanowić się, co może sprawić nam przyjemność. Taki kalendarz jest świetnym prezentem dla małżonka albo nawet dla jakiejś zaprzyjaźnionej pary. I co ważne - nie musi mieć wcale 24 pół. Można robić zadania co dwa dni, odliczać tylko ostatni tydzień albo kolejne niedziele. Jak kto woli i co komu pasuje. W każdym razie ideę jako taką bardzo polecam i pozwalam kopiować bez ograniczeń na własny użytek!

A wy korzystacie z kalendarzy świątecznych? Jakie zadania się u was pojawią?

Poadwentowa aktualizacja:
Udało się otworzyć wszystkie okienka z kalendarza, choć niejednokrotnie dosłownie padaliśmy na twarz (a w międzyczasie choroby, wizyty gości, wyjazdy...). Wydawało mi się, że zadania są już zupełnie nieskomplikowane i niezbyt czaso- i siło-chłonne. Okazało się jednak, że z dwójką małych dzieci nawet kwadrans przytulania może być organizacyjnym wyzwaniem. Ale udało się! I za każdym razem sprawiało nam to mnóstwo radości. Fajnie było tak móc codziennie spędzać trochę czasu na byciu razem. Trochę mi już tego brakuje. 
Jakieś wnioski na przyszłość? Więcej "prezencików" w okienkach, jak najmniejszy poziom skomplikowania, rozdzielenie zadań "kreatywnych" takimi mniej wymagającymi ;).
Już nie mogę doczekać się kolejnego adwentu! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Duplo na start!

Produkty dziecięce za grosze